Cześć
dziewczyny. W ostatnim poście Kasia recenzowała swój ulubiony płyn do
demakijażu - płyn micelarny Biodermy. Przyszła więc pora, żebym i ja podzieliła
się z Wami moimi demakijażowymi sekretami. Na co dzień tuszuję rzęsy i rysuję
kreskę eyelinerem, dlatego potrzebuję kosmetyku, który bez problemu poradzi
sobie ze zmyciem tego zestawu. Próbowałam już wielu mleczek kosmetycznych,
płynów micelarnych (ten polecany przez Kasię też był moim zdecydowanym numerem
jeden), ale ciągle czułam, że to nie do końca to. Nie jestem typem osoby, która
spędza długie godziny przed lustrem, dlatego zdecydowanie nużyło mnie zmywanie
oczu na kilka razy, co przy drogeryjnych kosmetykach było nieuniknione. I wtedy
wpadłam na pomysł, żeby spróbować zmyć oczy zwykłą oliwą z oliwek. Pomysł
okazał się strzałem w dziesiątkę i od tamtej pory jestem wierna oliwie i
przeróżnym olejom(m.in. z pestek winogron, arganowy). Ostatnio odkryłam metodę
OCM (Oil Cleansing Method), którą od niedawna stosuję i o której też na
pewno popełnię wpis w najbliższym czasie. Ale póki co przedstawiam Wam plusy i minusy demakijażu
oczu olejami
PLUSY:
-
jednoczesne odżywanie naszych rzęs;
- niski koszt demakijażu;
-
oszczędność czasu;
-
łatwa dostępność produktu i duża wydajność;
MINUSY:
-
na początku oczy mogą odrobinę szczypać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz